Recenzja filmu

Facet z ogłoszenia (2005)
Gary David Goldberg
Diane Lane
John Cusack

Romans dla ubogich

Przepis na komedię romantyczną? Ona i on, najlepiej po przejściach, nieudanych związkach. Mają wokół siebie grono życzliwych kibiców, których życiową misją staje się znalezienie nowego partnera
Przepis na komedię romantyczną? Ona i on, najlepiej po przejściach, nieudanych związkach. Mają wokół siebie grono życzliwych kibiców, których życiową misją staje się znalezienie nowego partnera dla nieszczęśliwego samotnika. Los łączy parę głównych bohaterów, w akcie drugim następuje dramatyczny zwrot akcji, lecz finał musi być taki sam. Happy end. Takie składniki pojawiają się i w filmie "Facet z ogłoszenia". Sarę, blisko czterdziestoletnią nauczycielkę zostawił mąż, bo przestał ją kochać. Od Jake'a odeszła żona, ponieważ zbyt dużo czasu i uczucia poświęcał budowaniu drewnianych łodzi. Oboje z duszą na ramieniu wracają do świata singli. Nie jest to wesołe miejsce, a randki w najlepszym przypadku okazują się stratą kilku godzin. W najgorszym spotkaniem z własnym... ojcem. Jednak bliscy Sary i Jake?a nie tracą nadziei i wciąż umawiają ich z kolejnymi osobami, korzystając z pośrednictwa internetowego serwisu randkowego. W końcu bohaterowie trafiają na siebie. Spacer w parku z psami jest krępujący dla obojga. I na tym historia powinna się zakończyć. Jednak z uporem maniaka przeznaczenie (i scenarzysta) styka Sarę i Jake'a. Zanim dojdzie do tradycyjnego finału, przeżyją jeszcze kilka niezbyt zabawnych przygód. Film "Facet z ogłoszenia" do bólu eksploatuje znane fabularne wątki, przez co jest śmiertelnie nudny. Dla uatrakcyjnienia akcji scenarzysta wprowadza wyraziste postacie drugoplanowe, które bez sensu plączą się pod nogami głównych bohaterów. Ale jest i plus ich obecności - bez "wzorowego ojca" Boba, Dolly, czy zwariowanych sióstr Sary film byłby jeszcze nudniejszy. Reżyser Gary David Goldberg pracował głównie przy produkcji sitcomów i dłuższa forma okazał się dla niego za długa. Gdyby "Facet z ogłoszenia" trwał dwadzieścia minut, byłby pewnie zabawny. Pod warunkiem, że sceny z udziałem Sary i Jake zostałyby ograniczone do minimum. Brak chemii między ekranową Julią i jej Romeo sprawia, że kinowy fotel z każdą minutą staje się mniej wygodny. Takie dania powinno się spożyć na leżąco. A najlepiej - wcale.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones